Dzieci są zawsze bardzo ciekawe świata. Interesuje je praktycznie wszystko, co znajduje się wokół, dlatego też przydomowy ogródek często staje się ich ulubionym miejscem zabaw. Niestety, nie wszyscy rodzice zdają sobie sprawę z tego, że tam może czyhać na maluchy sporo niebezpieczeństw. Jednym z nich będą nieodpowiednio dobrane rośliny.

Przede wszystkim, trzeba wyeliminować ze środowiska dziecka rośliny trujące. Niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia toksyny zawierają niektóre łodygi, liście lub owoce. Bardzo groźny okazuje się chociażby niezwykle popularny cis. W jego przypadku trujące są wszystkie części poza czerwonymi osnówkami owoców.

Zatrucie taksyną, którą roślina zawiera w dużym stężeniu, może okazać się nawet śmiertelne, ponieważ powoduje spadek ciśnienia krwi oraz zaburzenie rytmu serca, prowadzące w konsekwencji do migotania komór. Silne zatrucie pokarmowe powoduje też kalina koralowa, a konkretnie jej owoce, liście oraz kora. Elementy te zawierają bowiem niebezpieczne związki, zwane saponitami. Do roślin trujących zaliczamy też wawrzynka wilczełyko (owoce), ligustr (owoce), bluszcz czy śnieguliczkę (owoce).

W ogrodzie, do którego często zagląda dziecko, powinno się też unikać roślin, posiadających kolce czy ciernie. Maluch na pewno nie będzie uważał, przez co bardzo łatwo się pokaleczy.